18 października 2013

od Angeli

-Do zobaczenia mamo-pożegnałam się z rodzicami.
Podeszłam do swojego ogiera Amora i wsiadłam na jego grzbiet.
Ojciec podszedł do mnie.
-Uważaj na siebie córeczko-poprosił
Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Na pewno-odpowiedziałam-Żegnajcie! Niedługo wrócę!
Wyjechałam kłusem z rodzinnej posiadłości i pojechałam.
Mój brat również miał wyjechać,ale następnego dnia.
Po jednym dniu zmęczona dotarłam do jakiegoś dworu.
Podjechałam pod wielki zamek i zsiadłam z Amora.
Konia zabrał rycerz i zaprowadził do stajni.
Weszłam do zamku a potem do Sali tronowej.
Gdzie siedział Król, Królowa i bodajże ich córka.
(Lussy? Paul? Kimberly?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz